sobota, 18 sierpnia 2012

Jeanne Weber

Słyszysz to nazwisko i wiesz, że skądś je znasz. Tylko skąd? Marszczysz brwi, zastanawiając się nad tym, aż w końcu odkrywasz. Widziałeś je już tyle razy w gazetach, co chwilę słyszysz o nim w telewizji, czy radiu. Weber, Weber, Weber...

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
12/10/1991
Nowy członek rodziny Weberów
   Jak donoszą nasze tajne źródła, rodzina Weberów się powiększyła. Dziś o trzeciej czterdzieści w nocy urodziła się mała Jeanne. Na szczęście cała i zdrowa. Po tragedii jaka spotkała Jessicę i Aarona trzy lata temu, gdy ich pierwsze dziecko przyszło na świat martwe, cieszymy się, że los się do nich uśmiechnął. Mamy nadzieję, że wkrótce uda nam się porozmawiać z kimś z rodziny [...]


Gdy Jeanne się urodziła cała rodzina odczuła ulgę. Jessica długo się o nią starała, po tym jak trzy lata wcześniej straciła swoje pierwsze dziecko. Zresztą nie tylko ona. Jej mąż także pragnął mieć dziecko, by mogło odziedziczyć po nim majątek. Kiedy kobiecie w końcu udało się zajść w ciążę, wszyscy drżeli ze strachu. Nikt nie chciał, by koszmar się powtórzył.
Przez pierwsze lata życia Jeanne była strasznie rozpieszczana. Przez wszystkich - rodziców, dziadków, służbę... Nic dziwnego. Dziewczynka wyglądała naprawdę cudownie. Jej duże, niebieskie oczka zdawały się zajmować połowę twarzy. A blond czuprynka nadawała jej wyglądu aniołka. Zakochiwano się w niej od pierwszego wejrzenia.


~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
01/09/1998
Pierwszy dzień szkoły Jeanne Weber
Dziś Jeanne po raz pierwszy przekroczy mury szkoły jak wiele innych dzieciaków. Będzie uczennicą Katolickiej Szkoły Prywatnej im. św. Urszuli. Niewątpliwie czeka ją dużo nauki oraz ogromny rygor. Ale nie tylko państwo Weber wybrali dla córki tą szkołę. Wśród koleżanek Jeanne znajdą się dzieci między innymi... [...]


Dziewczyna poszła do prywatnej szkoły dla dziewcząt prowadzonej przez siostry zakonne. Tam miała zdobywać wiedzę, co też robiła. Osiągała doskonałe wyniki, była jedną z najlepszych uczennic. Ale nie było to jedyne miejsce gdzie się kształciła. Jeanne została posłana na wiele dodatkowych zajęć. Uczyła się grać na fortepianie i skrzypcach. Poznała język angielski, francuski i włoski. Uczęszczała także do szkółki jeździeckiej.
W tym czasie w jej domu nie działo się najlepiej. Choć rodzice kochali ją i spędzali z nią każdą wolną chwilę, niejednokrotnie widziała łzy na policzkach mamy. Wszystko dlatego, że kobieta nie potrafiła ponownie zajść w ciążę. A Aaron Weber pragnął mieć syna, który odziedziczy po nim restauracje. W końcu nie powierzy tego Jeanne, która choć inteligentna była przecież kobietą.


~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

15/09/2000
Rodzina Weberów pogrążona w żałobie - Jessica nie żyje
Dziś odbył się pogrzeb Jessici Weber. Uroczystość odbyła się na starym cmentarzu w rodzinnej miejscowości Weberów. Szczegóły śmierci kobiety nie są znane. Aaron Weber na pytania o zmarłą żonę nie odpowiedział. By nie zakłócać spokoju, zostawiliśmy rodzinę samą. [...]
Gdy Jeanne miała dziewięć lat, została pół-sierotą, ale także jedyną spadkobierczynią. Aaron, choć rozpaczliwie pragnął męskiego potomka, nie chciał go mieć z inną kobietą. Zaczął tworzyć nowy plan. Uznał, że odda interes przyszłemu zięciowi. Jednak nie zamierzał dopuścić do tego, by tym zięciem został byle kto. Osobiście wybrał Christopera Wildera. Był to syn innego właściciela innej sieci restauracji, który jednak nie był aż tak bogaty jak Weberowie.
Po zawarciu umowy z Wilderami, kategorycznie zabronił córce randek, a ta jako że nigdy nie odważyła się mu sprzeciwić posłuchała. Sprawiło to jednak, że zaczęła mieć trudności w kontaktach z rówieśnikami. Jej wszystkie koleżanki miały chłopaków. Ciągle rozmawiały o swoich miłościach, seksie, złamanych sercach. Jeanne, która nie miała nic do powiedzenia na ten temat wkrótce odsunęła się na bok, poświęcając się nauce.


~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~


10/07/2011
Przeprowadzka do Sztokholmu
Już jakiś czas temu dotarła do nas informacja, że Jeanne Weber przeprowadza się do Sztokholmu. Po dwudziestu latach, w końcu zamieszka sama. Dziś plotka ta została oficjalnie potwierdzona. Decyzja została podjęta przez wzgląd na studia, na które zamierza pójść. Wybrała medycynę. Czyżby zamierzała zostać lekarzem? Ale chyba nie z powodu braku pieniędzy? [...]
Mając dwadzieścia lat Jeanne po raz pierwszy postawiła się ojcu. Chciała iść na studia. Po wielu namowach, prośbach, mężczyzna w końcu się zgodził. Jednak postawił wiele warunków. Jednym z nich był wynajęty przez niego penthouse. Kolejnym brak skandali, których na razie udawało się im unikać. No i oczywiste - żadnych randek. Nie przedstawił jeszcze córce jej nieoficjalnego narzeczonego, choć widzieli się już "przypadkiem" kilka razy.
Jeanne zamierzała zacząć swoje życie od nowa w Sztokholmie. Nie było to do końca możliwe, ale starała się. Przede wszystkim otworzyła się na ludzi. Nie imprezowała jak szalona, ale częściej wychodziła z domu niż wcześniej. Pociągnęło to jednak pewne konsekwencje, bowiem nie można jej nazwać brzydką. Falowane, blond włosy, piękne niebieskie oczy oraz apetyczna figura, nie odstraszały mężczyzn, wręcz przeciwnie. Uroda (którą zawdzięczała w jednej części genom, a w drugiej licznym kosmetyczkom, fryzjerom, trenerom itd.) była jej przekleństwem, bo choć niejednokrotnie chciała się zgodzić na randkę nigdy tego nie zrobiła. Ojciec od razu by się dowiedział.


~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
01/07/2012
Będzie ślub! Jeanne Weber i Christoper Wilder zaręczeni!
Wczoraj Aaron Wilder urządził wielkie przyjęcie, na którym zaręczyny Jeanne i Christoper zostały oficjalne ogłoszone. Niezbyt często widywaliśmy parę razem, jednak wystarczy na nich spojrzeć, by dostrzec, że idealnie do siebie pasują. Nie możemy się doczekać wielkiego dnia. Niektórzy już robią zakłady ile Aaron wyda na ślub swojej córki. Niewątpliwie będzie to niemała suma [...]

Jeanne dowiedziała się o zaręczynach dzień przed przyjęciem. Trudno powiedzieć, by tryskała szczęściem. Głównie dlatego, że prawie w ogóle nie znała swojego narzeczonego. Wiedziała tylko, że jest przystojny, a małżeństwo ma przynieść ogromne zyski. Jak zwykle zgodziła się z wolą ojca i od tego dnia pokazuje się z Christoperem jako szczęśliwa para. Przynajmniej raz w tygodniu wychodzą gdzieś razem, głównie przez wzgląd na media. Dziewczyna stara się go pokochać, bo wie, że i tak nie ma wyjścia. 





~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Witam :)
Postać była używana na innych blogach, choć niezbyt długo. 
Proszę o zaczęcie wątków!


POSTAĆ CHRISTOPERA DO PRZEJĘCIA.
w razie pytań pisać pod kartą

9 komentarzy:

  1. [Witam i o wątek pytam ^^. Jestem, jednak trochę rozdarta, co ona w końcu studiuje? Niby jest coś wspomniane w KP o medycynie, a w skrócie napisałaś, że jest studentką historii.]

    OdpowiedzUsuń
  2. [W takim razie może niech Valerie i Jeanne powiąże jakoś medycyna, hm? Skoro jedna i druga ma zamiar udać się na studia w tym kierunku :D]

    OdpowiedzUsuń
  3. [Ja na razie się tylko przywitam, bo nie mam na wątek jako takiego pomysłu, chyba że ty coś masz, to zawsze można spróbować. No więc, Witam (:]

    Seth Bale

    OdpowiedzUsuń
  4. [Hmm, a może po prostu Jeanne pomoże Lerie trafić do sekretariatu, żeby złożyła odpowiednie dokumenty i zacznie oprowadzać ją po uniwersytecie, co Ty na to? Byłby to taki początek ich znajomości, a później wszystko jakoś by się potoczyło :)]

    OdpowiedzUsuń
  5. Seth naprawdę nie rozumiał ludzi, którzy nie potrafili zrozumieć najprostszej odmowy, jaka tylko mogła istnieć. Chyba nie mówił nie zrozumiale i w innym języku, więc nie mógł pojąć co jest nie tak ze słowem "nie" . Ostatnimi czasy właśnie nękał go jeden osobniki, który należał właśnie do tego typu ludzi, który nie dość, że nie rozumiał odmowy to jeszcze działał Sethowi na nerwy. Chętnie sam przekazałby to, co ma do powiedzenia Panu Weber, jednak nie miał do niego żadnej drogi kontaktu, to też kiedy w jednej z kawiarni dostrzegł postać jego córki, zdecydował, że i taka forma kontaktu może być. Wszedł do środka i podszedł do stolika dziewczyny. - Można? - spojrzał na wolne miejsce.

    Seth Bale

    OdpowiedzUsuń
  6. Dosiadł się, kiedy usłyszał pozwolenia, po czym zamówił filiżankę czarnej kawy, kiedy kelnerka pojawiła się przy stoliku. Nie zamierzał tak od razu przechodzić do sedna sprawy, nie chcąc zrażać do siebie dziewczyny, bo z pewnością wyszedłby na nie wychowanego dupka, a takim nie był... zazwyczaj. - Seth - przedstawił się, mając nadzieję, że i dziewczyna zrobi to samo, wtedy miałby pewność, że z nikim jej nie pomylił. - Co tak namiętnie czytujesz? - spojrzał na notatniki leżący przed dziewczyną, na którym to jeszcze kilka chwil temu skupiała całą swoją uwagę.

    Seth Bale

    OdpowiedzUsuń
  7. [Też się dopiero wczuwam w Valerie i muszę nad nią popracować :)]

    Szła korytarzykiem uczelni prawie, że bezszelestnie. Każdy jej krok był przepełniony jakąś dozą gracji oraz dostojeństwa, zapewne przez ciągłe treningi gimnastyczne. Ku jej nieszczęściu nie widziała nikogo wokół siebie i jak zwykle musiała sobie radzić sama. Najgorsze było, jednak to, że się po prostu zgubiła i nie wiedziała, gdzie iść teraz. W końcu zrezygnowana usiadła na ławce ze swoją teczuszką, w której znajdowały się różnorodne dokumenty.
    Po dłuższym czasie, zobaczyła jakąś dziewczynę, idącą korytarzem. Szybko do niej podbiegła i stanęła przed nieznajomą z przepraszającą miną.
    -Hm... Wiesz może, gdzie jest tutaj sekretariat? -spytała patrząc z uwagą w jej oczy.

    [Przepraszam, że wyszło, jak wyszło, ale cóż... No w każdym bądź razie jest początek! :D]

    OdpowiedzUsuń
  8. [Wątek. Oczywiście. Pomysł mam taki: mój Adam mógłby się źle poczuć np. gdzieś na ulicy. I wtedy Jeanne jako studentka medycyny pośpieszy mu z pomocą. Co myślisz?].

    OdpowiedzUsuń
  9. Sethowi wystarczyło tylko imię kobiety, żeby upewnić się, że na pewno jest córką nachalnego faceta, który nie daje za wygraną. Uśmiechnął się tylko w jej kierunku, a jego wzrok powędrował na kelnerkę, która właśnie przyniosła zamówioną przez niego kawę. Uniósł filiżankę, przystawiając ją do ust, po czym upił łyk czarnej, gorącej cieczy, która nie jednego potrafiła postawić na równe nogi.
    - Hiszpańskiego? - powtórzył, marszcząc delikatnie swoje czoło. - Dlaczego akurat Hiszpański? Planujesz wybrać się do słonecznej Barcelony, albo Madrytu? - zagadnął, kreśląc na stole jedną ręką jakieś kółka, a drugą obejmując filiżankę, jednak jego wzrok wciąż skupiony był na osobie jego towarzyszki. Nadal starał się podtrzymać rozmowę, a swoją wiadomość do jej ojca, przekazać jej trochę później.

    Seth Bale

    OdpowiedzUsuń